Wybrane prace laureatów VIII Międzynarodowego Niekonwencjonalnego Konkursu
Fotograficznego "Foto Odlot" organizowanego przez Wojewódzki Dom Kultury w
Rzeszowie, Fotoklub RP i Fundację "Fotografia dla Przyszłości" pod
patronatem Międzynarodowej Federacji Sztuki Fotograficznej "FIAP" i
Fotoklubu RP.
Dziwny Świat
Obejrzenie ponad ośmiuset fotografii, nadesłanych przez 194 artystów z całego świata na tegoroczną edycję Międzynarodowego Niekonwencjonalnego Konkursu Fotograficznego „Foto Odlot” - organizowanego przez Wojewódzki Dom Kultury w Rzeszowie, wybranie spośród nich blisko czterystu na pokonkursową wystawę, a wreszcie wyłonienie kandydatów do nagród
i wyróżnień, było solidną, chwilami nużącą pracą. Na samym początku odrzucić przyszło jurorom niekiedy znakomite zdjęcia, które nie spełniały kryterium „niekonwencjonalności” i odlotowości. Lata mijają, idea konkursu jest coraz precyzyjniej przez organizatorów formułowana, a fotograficy nadal przysyłają nań klasyczne pejzaże, portrety, martwe natury i zdjęcia reportażowe.
Oczywiście samo podjęcie uznanego gatunku nie dyskwalifikuje fotografii – liczy się oryginalny pomysł, niezwykły sposób ujęcia motywu, formalna wynalazczość. Wśród fotografii nagrodzonych, wyróżnionych i zakwalifikowanych na wystawę dostrzec można wiele niekonwencjonalnych aktów, portretów, odlotowych pejzaży i martwych natur, zdjęć ukazujących niezwykłe sytuacje i zjawiska.
Czeka się jednak na takie fotografie, które przykują uwagę swą odkrywczością i niepowtarzalnością, zadziwią niezwykłymi pomysłami, zaczarują estetycznym urokiem, rozbawią, wstrząsną, przerażą, a przez to skłonią do namysłu nad paradoksami ludzkiej natury, uchylą rąbka tajemnic bytu i człowieka, odkryją nowe obszary widzialności. Dobra „odlotowa” fotografia, w moim przekonaniu,
jest jak udany wiersz: piękna wizualnie, formalnie doskonała, wieloznaczna, ale także poprzez obrazową metaforę celnie określająca człowieka, naturę rzeczywistości, współczesną cywilizację.
Mam nadzieję, że nagrodziliśmy i wyróżniliśmy fotografie, które zbliżają się do takiego ideału, choć jednocześnie mieliśmy wrażenie niedosytu. Zabrakło w tej edycji zdjęć uderzających innością i rzeczywiście odkrywczych. Używany dziś przez fotografików dość powszechnie do niekonwencjonalnych przetworzeń i deformacji
komputer przynosi w rezultacie efekty wizualne bardzo do siebie zbliżone. W sytuacji porównywania tego, co podobne, przykuwali uwagę
(i zwyciężali) ci autorzy zdjęć, którzy błysnęli dobrymi pomysłami i znakomitym warsztatem. Taki jest zestaw fotografii zwycięzcy tegorocznego konkursu: Malezyjczyka Steve’a Chonga, które ukazują w filmowo-teatralnej sekwencji skomplikowane relacje zabawy i rytuału, łączące człowieka ze stworzonymi przez niego przedmiotami.
Na podobnej zasadzie parodiowania, „przedrzeźniania”, demaskowania dziwności związków człowieka i rzeczy oparte są zestawy znakomitych stykówek Andrzeja „Graby” Grabowieckiego ze Szczecina oraz cykl fotografii 1 IX Ernesta Wilczyńskiego. Chciałabym wyróżnić prace tych autorów (także czarno-białe fotografie Ewy Kruczek), gdyż są jednymi z nielicznych, w których autorzy nie posługiwali się cyfrowymi przetworzeniami.
Bardzo istotny był w tym roku nurt fotografii, które są bliskie malarstwu i grafice, ponieważ autorów interesuje gra plam, kształtów i znaków, wyszukane zestawienia, kontrasty i barwne akcenty. Takie są nagrodzone prace Krzysztofa Krawca z Mielca, Artura Łobodzińskiego
z Rzeszowa, wyróżnione – Vetre Antanaviciute z Litwy. Cykl Overcome Łobodzińskiego oraz prace Antanaviciute to przykłady zdjęć, których „bohaterem” jest rzadko w naturze występujący kolor czerwony, wykorzystany zresztą przez fotografików także jako symbol życia, miłości
i erotyki. Kontrowersyjne efekty wzbudziły, naśladujące efekty malarskie i rysunkowe, prace fotografików ukraińskich, którzy zaproponowali widzom swoistą grę z kiczem. Wydaje się jednak, iż nie znaleźli jeszcze sposobu, by podkreślić swój dystans do przedstawień, które, choć formalnie ciekawe, wręcz porażają banalnością tematów.
Wreszcie słowo komentarza należy się najbardziej bodaj kontrowersyjnym fotografiom tegorocznej edycji – zestawowi Autoportretów Dominiki Mróz, które uznać trzeba za szokujący, ale celny komentarz do charakteru naszych czasów, w których wszystko można sprzedać
i skonsumować, zwłaszcza – kobiece ciało, co dosadnie ukazała rzeszowska artystka. Celnymi komentarzami do współczesności były także metaforyczne prace o znaczących tytułach: The wish to be born Vetre Antanaviciute i Tomorrow’s world Satyajita Lodha z Indii.
dr Magdalena Rabizo-Birek
Fundacja "Fotografia dla Przyszłości" | e-mail: fundfoto@poczta.onet.pl | Warszawa ul. Noakowskiego 10 m 54